"Sowa przed słońcem się chowa,
a słońce przed sową nie.
To doprawdy dziwi mnie."
J.Brzechwa
I tak sówka została z nami. Po kilku dniach zadomowiła się na dobre: znała już wszystkie zabawki i zyskała wielu przyjaciół:
Pozdrawiam wszystkich amatorów bajek :-)
a słońce przed sową nie.
To doprawdy dziwi mnie."
J.Brzechwa
Ten sympatyczny wierszyk przypomniałam nieprzypadkowo, gdyż niedawno zamieszkała w naszym domu Olusia. Jak widać jest ona sympatyczną sówką i opowiem Wam bajeczkę o jej przybyciu:
Otóż nie tak dawno i nie tak daleko stąd mieszkała w małym domku pewna rodzinka. Pewnego dnia zawitał do nich niecodzienny gość:
Przycupnął nieśmiało na półce z książkami i czujnie rozglądał się dookoła swoimi dużymi żółtymi oczami (podobno wbrew obiegowym opiniom sowy nie są jednak zbyt inteligentne -przyp.autora:) Zostać tu na dłużej, czy nie - to pytanie zapewne nurtowało małą sówkę, która szczerze mówiąc czuła się troszkę samotna. Wtem usłyszała czyjś głos a chwilę potem powitała ją i rozpoczęła miłą pogawędkę kolorowa papużka:
I tak sówka została z nami. Po kilku dniach zadomowiła się na dobre: znała już wszystkie zabawki i zyskała wielu przyjaciół:
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie a szczególnie pewna (bynajmniej nie mała) dziewczynka, dla której tę sówkę wydziergałam. KONIEC :-))
Sówka jest raczej nieduża ma ok. 30cm wzrostu a zobaczyłam podobną na blogu serwetką malowane i wydziergałam naszą Olusię - uprzednio zapytawszy o zgodę właścicielkę bloga. Moja sówka ma praktyczne zapięcie, żeby można było w razie potrzeby ją uprać:
Pozdrawiam wszystkich amatorów bajek :-)
Komentarze
Prześlij komentarz