Mam-i-ja! Mowa oczywiście o bieżniku. Wzór jego przewijał się w Internecie już od dawna. Podobał mi się bardzo, ale miałam problem z doborem odpowiedniego kordonka. Próbowałam Maxi - nie, Kaja - też nie. W mojej miejscowości nie mam pasmanterii, gdzie mogłabym mieć większy wybór. Tak więc zaryzykowałam i zamówiłam w necie Filo di scozia i to było to!! Nić jest dosyć gruba i miękka co daje efekt "mięsistego" wzoru. Szydełko 1,75. A oto efekt: Bieżnik ma długość 68cm a po dodaniu frędzelków zyskał do 80cm. W najszerszym miejscu 17cm. Pięknie się układa. Zabawne wykończenie: Fajnie rozjaśnia trochę ciemny przedpokój. Są takie robótki, które robią się same. I to jest właśnie taki przykład. Może dlatego, że bardzo lubię ananaski:) Pomimo licznych wzorów, które znalazłam na Pinterest, ja opierałam się na pewnym zagranicznym blogu, który znajdziecie tutaj . Miłego dziergania.