Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Życzenia

Jeszcze chwila, jeden krok  i wejdziemy w Nowy Rok!!! Wszystkiego najlepszego :)

2 metry ciepełka

Tak, tak zima już pokazała pazurki i w tym tygodniu zawitał do nas pierwszy mrozik. Trochę nam zmarzły nosy i to mnie zmobilizowało, żeby dokończyć  komplecik dla mojej M. Z przepięknej włóczki Elian kabaret powstał 2-metrowy szal i czapka. Na szal zużyłam 3 motki 100g a na czapkę 1 motek. Całość na drutach 6. Kolory włóczki są tak prześliczne, że nie musiałam się wysilać, aby wymyślać jakikolwiek wzór. Szal robiłam po prostu prawymi oczkami a czapka, ponieważ była robiona na drutach z żyłką - dla odmiany lewymi. Jest to włóczka 100% akryl, więc mam nadzieję że będzie się dobrze nosiła.  PS. Zamiast mojej M. do zdjęcia dzielnie pozował Tadzik - piłka mojego syna :)

Gwiazda

Witajcie, jako że w sklepach już półki uginają się od świątecznych dekoracji, ja też pokażę Wam  świąteczną robótkę. Wzór znaleziony oczywiście na Pinterest, choć w oryginale była w kolorze zielonym. Serwetka zrobiona jest z kordonka Maxi, szydełko 1,5. Jest dość spora, gdyż jej średnica to 40cm. Na zdjęciu pozuje z zeszłoroczną choineczką. Urzeka mnie w tej serwetce zestawienie jednolitych słupków w środkowej części z ażurowymi ramionami gwiazdki.   Robiłam ją z dużą przyjemnością, aczkolwiek był moment zwątpienia, gdyż bardzo się marszczyła w trakcie robienia  środka (być może miałam za grube nici w odniesieniu do tego wzoru, hmm) ale po dorobieniu ramion gwieździe zaczęła się już układać. Widocznie jak każda gwiazda ma po prostu swoje kaprysy :) U nas już jesień hula na całego. Orkan Grzegorz był, narozrabiał ale pozostawił po sobie piękne widoki: Wiało że ho ho ale żądna wrażeń wyruszyłam z moim M. na plażę żeby zobaczyć to na własne oczy. No i nauczyłam

Zielono mi !!!

Wreszcie skończone!! Mowa oczywiście o moim etatowym "usypiaczu", czyli robótce do poduszki. Ponieważ moja praca jest dość absorbująca, zawsze między ludźmi, hałas i gwar, lubię wieczorem przerobić kilka rządków - tak dla uspokojenia emocji :) Nie powiem Wam, jak długo je dziergałam, nie powiem też ile wykorzystałam włóczki - bo po prostu nie pamiętam!! Ba, nie pamiętam nawet jak dokładnie nazywa się ta włóczka (hm... Natura, opus coś tam, druty 3,5) Wiem za to, że jest bardzo mięciutkie i cieplutkie i baaaaaaaaaaardzo przyjemne do noszenia. Zapytacie cóż to takiego? Ta-daaam oto moje ponczo :) Tak wygląda prezentowane na człowieku, czyli na mnie. Dla ozdoby dodałam kilka guziczków "drewnianopodobnych", które kiedy leżały na komodzie czekając na przyszycie wyglądały jak cukierki i  nie było domownika w naszym domu, który by się na to nie nabrał :) Poniżej zdjęcia "na sucho" i w trakcie zszywania. Oczywiście zdjęcia na dwo

W bieli

Witajcie po wakacjach :) Większość z Was już zdążyła powrócić na swoje blogi, widziałam, że powstały tam bardzo piękne prace w ciągu wakacji. Moja aktywność ograniczała się tylko do okazyjnego "podczytywania", bo lato było baaardzo pracowite. Może i było nieco zimne i deszczowe ale też obfitowało w słoneczne dni i piękne zachody słońca: Niestety, robótkowo u mnie niewiele się działo. Ale żeby nie było, że nic nie robiłam, coś Wam jednak pokażę. Na początek serwetka w kształcie liścia. Bardzo fajny wzorek , oczywiście rodem z Pinterest. Zrobiona jest z resztek kordonka filo di scozia, szydełko 2 i ma długość ok36 cm a w najszerszym miejscu 17 cm. Lato to także okres ślubów, więc dla znajomych nowożeńców wydziergałam taką oto poduszeczkę na obrączki. Niosły ją do ołtarza urocze maluchy i było bardzo uroczyście i romantycznie:) W okres jesienny wkraczam z głową pełną pomysłów na nowe robótki, aż żal że ma się tylko 2 ręce. Pozdrawiam.

Majówka

Dziś znów zapraszam na małą wycieczkę po okolicy i na deser...oj, chyba na to co z niego zostało :) Na świeżym powietrzu apetyt dopisuje Bawcie się dobrze :) Miłej Majówki :)

Świąteczne życzenia

 Zdrowych, spokojnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych, obfitości na świątecznym stole oraz mokrego Dyngusa

Z zupełnie innej beczki...

Dzisiejszy post nie będzie o szydełkowaniu, tylko o tym jak równie przyjemnie spędzić czas wiosną. Za oknem piękne słońce, na które czekaliśmy całą zimę, pogoda idealna na rower!! Wyruszyliśmy więc na przepiękną wycieczkę i chciałabym podzielić się z Wami wrażeniami. Trasa całkiem niezła jak na pierwszą po-zimową wycieczkę Władysławowo-Jastarnia. Razem 42km!! Wyruszyliśmy ścieżką rowerową na Półwysep i po drodze mijaliśmy Chałupy, Kuźnicę by wreszcie wylądować w Jastarni. Szkoda, że zdjęcia nie oddają tego jak pięknie pachnie wiosenne powietrze.    Molo w Chałupach A taka czyściutka jest woda w Zatoce Pozdrawiam wszystkich wiosennie :)

Mam-i-ja!

Mam-i-ja! Mowa oczywiście o bieżniku. Wzór jego przewijał się w Internecie już od dawna. Podobał mi się bardzo, ale miałam problem z doborem odpowiedniego kordonka. Próbowałam Maxi - nie, Kaja - też nie. W mojej miejscowości nie mam pasmanterii, gdzie mogłabym mieć większy wybór. Tak więc zaryzykowałam i zamówiłam w necie Filo di scozia i to było to!! Nić jest dosyć gruba i miękka co daje efekt "mięsistego" wzoru. Szydełko 1,75. A oto efekt: Bieżnik ma długość 68cm a po dodaniu frędzelków zyskał do 80cm. W najszerszym miejscu 17cm. Pięknie się układa. Zabawne wykończenie: Fajnie rozjaśnia trochę ciemny przedpokój. Są takie robótki, które robią się same. I to jest właśnie taki przykład. Może dlatego, że bardzo lubię ananaski:) Pomimo licznych wzorów, które znalazłam na Pinterest, ja opierałam się na pewnym zagranicznym blogu, który znajdziecie tutaj  . Miłego dziergania.

W stylu retro

Dziś powracam do Was ze ślicznym bieżnikiem. Zrobiłam go jeszcze w styczniu, ale nie miałam okazji się pochwalić. Znaleziony oczywiście na Pinterest :) Dochodzę do wniosku, że mam trudności z odczytywaniem schematów, bo kiedy na niego wpadłam wydawało mi się, że finalnie będzie większy. Niemniej jednak wystarczyły 2 urlopowe wieczory i oto jest: Bieżnik - a raczej bieżniczek - jest nieduży, ma wymiary 16cm x 36cm i wykonałam go z nici Maxi szydełko 1,3. Przy okazji przekonałam się, że wyroby z tego kordonka, przynajmniej w moim odczuciu lepiej się prezentują, jeżeli zamiast męczyć się z blokowaniem, po prostu się je upierze a potem lekko wilgotne przeprasuje jedocześnie lekko naciągając.   Zimowe wieczory na szczęście już za nami, czy planujecie już świąteczne ozdoby? U nas nad morzem wiosna nieśmiało daje o sobie znać, wieczorami klucze łabędzi przelatują z głośnym gęganiem. Trzeba więc po prostu pokonać lenistwo i ruszyć na plażę, po drodze znajdując takie skarb

A to heca - rzekła świeca!

Witajcie w Nowym Roku!!! Na dobry początek chciałam pokazać Wam świąteczną zawieszkę. Zima podobno dopiero przyjdzie, więc zachowajmy jeszcze trochę świątecznego ciepełka. Zawieszkę zaczęłam robić w listopadzie, ale swoim zwyczajem gdy do zakończenia robótki pozostało niewiele, ja już zaczęłam robić coś innego. Niemniej jednak ten projekt jest naprawdę świetny i nie mógł czekać. Zawieszka jest całkiem spora 26x46cm. Wzór pochodzi z gazety Sabrina wydanie specjalne 5/2016. Wykonana z kordonka Maxi, szydełko 1,3. Mogę to określić krótko: dużo pracy - dużo frajdy. Nigdy nie robiłam ukośnych elementów ale dzięki wskazówkom znalezionym na blogu kraina Majki  wszystko się super udało. Trzeba pamiętać, że to moja druga filetowa praca. Cieszą oko również wykończenia: Na zakończenie życzę Wam wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Jak powiedział Papież Franciszek: "Nowy Rok będzie na tyle dobry, ile dobra będziemy sami czynić wokół siebie" Pamiętajmy o tym każd