Przejdź do głównej zawartości

W stylu retro

Dziś powracam do Was ze ślicznym bieżnikiem. Zrobiłam go jeszcze w styczniu, ale nie miałam okazji się pochwalić. Znaleziony oczywiście na Pinterest :) Dochodzę do wniosku, że mam trudności z odczytywaniem schematów, bo kiedy na niego wpadłam wydawało mi się, że finalnie będzie większy. Niemniej jednak wystarczyły 2 urlopowe wieczory i oto jest:


Bieżnik - a raczej bieżniczek - jest nieduży, ma wymiary 16cm x 36cm i wykonałam go z nici Maxi szydełko 1,3. Przy okazji przekonałam się, że wyroby z tego kordonka, przynajmniej w moim odczuciu lepiej się prezentują, jeżeli zamiast męczyć się z blokowaniem, po prostu się je upierze a potem lekko wilgotne przeprasuje jedocześnie lekko naciągając.  




Zimowe wieczory na szczęście już za nami, czy planujecie już świąteczne ozdoby? U nas nad morzem wiosna nieśmiało daje o sobie znać, wieczorami klucze łabędzi przelatują z głośnym gęganiem. Trzeba więc po prostu pokonać lenistwo i ruszyć na plażę, po drodze znajdując takie skarby:

Pora na chwilę odłożyć szydełko lub druty a dla tych, którzy lubią mieć zajęte ręce proponuję:



Życzę Wam i miłego dnia i uciekam robić zdjęcia pozostałym 2 pracom, które czekają na swoją kolej :)

Komentarze

  1. Świetny bieżnik :)
    A skarbów i plaży zazdroszczę :)
    Zapraszam w moje blogowe progi .

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny bieżnik, podziwiam szczerze, bo zupełnie nie umiem szydełkować :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz za to wiele innych talentów, wystarczy zajrzeć do Ciebie:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierunek

 Witajcie,  nie ma mnie tu zbyt wiele a nadchodzi lato i będzie mnie tu chyba też mniej, bo latem zawsze jest więcej rzeczy do zrobienia. Przez ostatnie tygodnie choróbsko zatrzymało mnie w domu odbierając siły ale dało mi też mnóstwo fajnych chwil z moją rodziną i czas do myślenia. Teraz powoli dochodzę do siebie i staram się złapać dystans do moich dotychczasowych spraw i być może odnaleźć jakiś nowy kierunek.  Zanim wpadnę w wir swoich prac zawodowych, mogę zająć się bliskimi, sobą, domem... Tak więc spójrzcie jak ładnie rośnie mój kocyk pogodowy. To zdjęcia kwietnia i maja. Wkręciłam się w dzierganie tego kocyka maxymalnie 😊 Oprócz tego do naszych nowo odświeżonych @pokoje_przystan razem z moim pieskiem dzielnie szyjemy firany i zasłony. Wczoraj pierwszy raz od dwóch miesięcy byliśmy na plaży. I powiem Wam, że dużo prawdy jest w powiedzeniu " kto rano wstaje..." Takie cudne morze mieliśmy tylko dla siebie 🌊 Życzę Wam pogodnego tygodnia ❤

W świątecznym nastroju

Witajcie, przede wszystkim chciałam złożyć Wam najlepsze życzenia noworoczne, wprawdzie nieco spóźnione ale szczere. Życzę Wam aby Nowy Rok był dla Was pomyślny, abyście byli zdrowi i aby otaczała Was miłość i życzliwość innych ludzi. Abyście byli dobrzy dla siebie i dla innych. Święta jak zwykle skończyły się za szybko, Sylwester też, ale mimo to ja jeszcze odczuwam świąteczny klimacik. Chociaż zwykle nie mam czasu (nad czym ubolewam) na różne blogowe zabawy, to w tym roku tzn, tamtym zapisałam się na jednej z fb grup na świąteczną wymiankę. I powiem Wam, że..... to było super!!! W tym roku też się zapiszę:)) Samo wymyślanie prezentu, wykonywanie, oczekiwanie na reakcję obdarowanej osoby, było fajną zabawą a kiedy to do mnie zapukał kurier czułam się jak dziecko, które nieoczekiwanie dostało prezent. Szczerze polecam!! Ja wykonałam świąteczną zawieszkę filetem z nici biało srebrnych maxi. Trochę sztywna nić jak na taką robótkę ale za to dała piękny błyszczący efekt: ( na zdjęci...

Ogień i woda

  Ostatnio mam wrażenie, że obrastam mchem... To żart oczywiście, chociaż lata lecą czy tego chcemy czy nie. Tym razem mam na myśli moje robótki:) Moim ukochanym wzorem mech robię kocyk pogodowy oraz jedną chustę już popełniłam a druga jest w trakcie.  Niektórzy narzekają,  że wzór jest nudny ale ja robię go z przyjemnością. Te dwie chusty zrobiłam z kokonków soft i uwierzcie są mięciutkie, cieplutkie i świetnie się układają. Czerwona będzie większa i będzie dla mnie a niebieska (nazwałam ją Królowa Śniegu) jest do wydania, bo to niestety nie moje kolory. Pokazuję Wam te chusty też z tego powodu,  że przez te kontrasty doskonale pasują do lutowej zabawy z przysłowiami u Splocika: 1.Kto w tłusty czwartek nie zje pączków kopy, temu myszy zniszczą pole i będzie miał pustki w stodole.  2. Szczęście i nieszczęście w jednych saniach jadą. Mam na myśli przysłowie drugie - nasze życie składa się z takich kontrastów. Jednego dnia idziesz do pracy dziękując za to co masz:...